Bohaterowie

poniedziałek, 20 października 2014

Rozdział XVIII "Miłe spotkanie"

O koło 9:10 obudziłyśmy się z dziewczynami i pierwsze co zrobiłyśmy to zaczęłyśmy przepychać się do łazienki.Pierwsza z toalety skorzystała Oliwia po jakiś 20 min,a po niej poszłam ja
 zrobić sobie prysznic.Kiedy ja skończyłam już poranną toaletę w ostatniej kolejności poszła Justyna,a my z Oliwią zajęłyśmy się śniadaniem.Gdy siostra wyszła już z łazienki śniadanie
czekało już na stole.



(strój Oliwii)
(strój Wiki)














(strój Justyny)

Zapach świeżo zaparzonej kawy czuć było w całym domu.Justyna jeszcze przed śniadaniem poszła spakować swoje rzeczy,bo około 14 chciała wyjechać do domu żeby być
w nim przed zmrokiem.Czekały ją od 4 do 5 godz drogi samochodem a do tego obiecałam mamię,że nie wypuszczę ją od mnie zbyt późno.Kiedy razem jadłyśmy nasze śniadanie przygotowane
przez nas do drzwi mojego mieszkania ktoś zadzwonił.Justyna zaproponowała,że pójdzie otworzyć:
-Przepraszam musiałem pomylić drzwi-powiedział pół przytomny Andrzej.
-A do kogo pan przyszedł jeśli można spytać?-zapytała Justyna.
-Do Wiki-powiedział.
-To dobrze pan trafił.Proszę wejść Wiki jest w kuchni.
-Dziękuje-odpowiedział.
A Justyna zamknęła drzwi kierując się do kuchni.
-Cześć dziewczyny to wasza koleżanka-powiedział Andrzej.
-To moja siostra-powiedziałam.
-Miło mi poznać Justyna-powiedziała.
-Mi również-powiedział Andrzej.
-To co do nas cię sprowadza?-zapytała Oliwia.
-Chciałem zapytać czy Wika nie ma może tabletek na ból głowy.
-Co kac cię dopadł-zapytałam.
-Powiedzmy,że tak-odpowiedział trochę zawstydzony wiedząc,że Justyna go obserwuje.
-A Karol też wygląda w takim stanie jak ty?-zapytała Oliwia.
-Powiedzmy,że gorszym-odpowiedział.
-Ok to ja poszukam ci tych tabletek powinnam mieć-powiedziałam.
-A wam jak minął wieczór-zapytał.
-Świetnie- powiedziała Justyna.
-Mam-powiedziałam.
-Dzięki wielkie czuję,że zaraz głowa mi pęknie-powiedział.
-Masz szklankę wody zażyj i powinno być lepiej-powiedziałam.

-Jeszcze raz wielkie dzięki to ja już pójdę nie będę wam przeszkadzał.
-Powinieneś się położyć,bo nie jesteś w dobrym stanie- powiedziała Oliwia.
-Miło było poznać-powiedział Andrzej żegnając się z nami.
-Mi też było miło poznać nie wiedziałam,że moja siostra ma tak miłego sąsiada-powiedziała moja siostra.A ja z zawstydzonym wzrokiem popatrzyłam na nią.
-A ja nie wiedziałem,że Wika ma taką fajną siostrę-powiedział Andrzej z uśmiechem w głosie.
-Ej ty jej nie podrywaj,bo ona za 2 tygodnie wychodzi za mąż-powiedziała Oliwia.
-To wszystkiego dobrego na nowej drodze życia-odpowiedział jej Andrzej.
-Do ślubu zostało mi jeszcze"2 tygodnie"-powiedziała z ironią w głosie.
-A chciałbyś iść na mój ślub z Wiką,bo ona może zabrać osobę towarzyszącą,i myślę,że byłbyś odpowiednią osobą.
-Chętnie bym chciał być obecny na tym wydarzeniu ale nie wiem czy Wika się zgodzi.
-Wika przecież się zgodzisz prawda?-zapytała.
-Taa jasne-powiedziała.
-No weź się zgódź rodzice na pewno będą zadowoleni,że przyjechał z tobą taki fajny chłopak.
-Andrzej myślę,że na ciebie już czas-powiedziała Wika.
-Masz rację już idę pozwól mi tylko,że pożegnam się z Justyną.Po tych słowach Andrzej pocałował moją siostrę w policzek na do widzenia a ze mną i Oliwią pożegnał się tylko mówiąc
wymijające "do zobaczenia".
-To ja już się też będę zbierać dochodzi już 11-powiedziała Oliwia.
-Fajnie,że mogłyśmy się w końcu spotkać,mam nadzieję,że zobaczymy się za 2 tygodnie i poznam tego twojego Karolka.
-Na pewno się zobaczymy już nie mogę się doczekać a Karola na pewno będziesz miała okazje poznać.
-Jeżeli jest tak fajny jak Andrzej to strzał w 100-powiedziała Justyna a Oliwia zaczęła się śmiać.
-Są podobni jak dwie krople wody więc będziesz zadowolona.
-To dobrze, bo taka dziewczyna zasługuje na kogoś kto będzie o nią dbał.
-Karol z pewnością wypełnia te zadanie-powiedziałam.
-Do zobaczenia dziewczyny-powiedziała przytulając siostrę a później mnie.Po tych słowach wyszła z mieszkania.
-Dobrze,że masz tu kogoś takiego jak Oliwia,bo jestem spokojna o moją młodszą siostrę,no i oczywiście tak przystojnego i miłego sąsiada-powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Proszę cię przestań Andrzej to tylko mój kumpel i tyle a ty do tego jeszcze zapraszasz go na ślub,na który ma iść ze mną.
-No co przecież to fajny chłopak powinnaś zapomnieć już o tym co było i dać szanse np:Andrzejowi,bo nie powiesz mi,że się tobą nie interesuje-odpowiedziała mi.
-NIE jest mną zainteresowany-powiedziałam jej sprzątając po śniadaniu.
-Taa jasne przecież to widać Wiki.
-Co widać?
-No to,że cię lubi i go interesujesz nie jako przyjaciółka czy kumpela tylko jako dziewczyna.
-Skończmy ten temat i lepiej powiedz mi co tam u rodziców,bo nawet cię nie zapytałam co u nich słychać.
-Jak tam chcesz możemy skończyć o tym rozmawiać,a u rodziców wszystko dobrze,mama trochę przesadza z moim ślubem ciągle wymyśla nowe pomysły co do ślubu.
-Może to przez to,że jej najstarsza córka wychodzi za mąż.
-Nie wiem może masz rację.
-A powiedz mi jak to znosi Kuba,że za 2 tygodnie będziesz jego żoną?
-Chyba się cieszy i jest zadowolony z wyboru małżonki-powiedziała.
-No na pewno będziecie idealnym małżeństwem.
-No mam nadzieję-odpowiedziała.
I tak jeszcze do 14 rozmawiałyśmy z Justyną aż niestety musiała wracać,żal mi było,że już jedzie ale wiedziałam,że się nie bawem zobaczymy.


**********************************************************************************
Trochę króciutki,ale myślę,że się podobał :)

2 komentarze:

  1. Mam nadzieje że Wiki pójdzie z Endrjem na ten ślub <3 weny i pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hhmmy... Nasz kochany Andrzej chyba spodobał sie Justynie ;D fajnie sie zapowiada ta cała akcja z weselem XD pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń