Bohaterowie

sobota, 9 maja 2015

Rozdział 55 "Nawet wróg,może stać się kumplem"

**
W pracy (perspektywa Wiktorii):
Po dotarciu na miejsce zorientowałam się,że jestem pierwsza od Dawida,z którym mam dzisiaj zmianę, zresztą jak zawsze:
-Nie wierzę!-krzyknął Dawid wchodząc do sklepu i widząc,że to ja przyszłam wcześniej od niego.
-No też się cieszę,że cię widzę-odpowiedziałam po czym dałam mu całusa na przywitanie.
-Ty wcześniej ode mnie, co się stało, przecież ty zawsze,albo się spóźniasz,albo przychodzisz kilka minut przed czasem?-mówił odkładając rzeczy.
-A tobie to co tak humor dopisuję,wyczuwam coś?-spytałam.
-No dobra powiem ci,bo i tak to ze mnie wyciągniesz,a tak poza tym nie wiem czy wiesz,ale jesteś moją przyjaciółką,bo nie mam innej takiej-odpowiedział.
-Miło słyszeć,a teraz mów o co chodzi,bo się niecierpliwię.
-Poznałem kogoś-odpowiedział z bananem na twarzy.
-Co ty mówisz, kogo ?-zapytałam.
-Super dziewczyna. Ładna,widać,że ambitna,ale najważniejsze,że w środku nie jest pusta,bo rozmawiałem z nią może godzinę,a już wiem,że to ta na którą czekam-mówił patrząc na mnie.
-Cieszę się,bardzo-powiedziałam i przytuliłam go.
-Też tak miałaś z Andrzejem?-zapytał.
-Tsaa,można powiedzieć,że ja na początku mojej znajomości z Andrzejem pragnęłam tylko tego żeby go nie widzieć,ale teraz nie ma minuty żebym o nim nie myślała.
-Nie wyglądaliście na wrogów wręcz przeciwnie-oznajmił opierając się o ladę.
-Dobrze,że nie ma jeszcze takiego tłumu-mówiłam,bo nie chciałam rozmawiać o tym jak to było kiedyś.
-Dlaczego zmieniasz temat?-spytał.
-Sama nie wiem, może nie chce cię tym zanudzać.
-W takim razie ja ci coś powiem-powiedział dziwnie się na mnie patrząc.
-Zamieniam się w słuch-oznajmiłam poprawiając włosy,bo wnioskując ze wzroku Daw.da myślałam,że coś z nimi nie tak.
-W  końcu ci to powiem,bo nie lubię cię okłamywać-powiedział mieszając się w wyrazach
-Dawid?
-Off...jak pierwszy raz cię zobaczyłem może się domyśliłaś,ale zakochałem się w tobie i to bardzo. Ukrywałem to,bo nie chciałem niszczyć ci życia. Jednak gdzieś w głowie mówiłem sobie "no powiedz jej to co ci szkodzi" lecz po wróceniu i ocknięciu się od tych nierealnych myśli ponownie zamykałem ten temat w sobie odi-odpowiedział i teraz była moja kolej na odpowiedź, ale miałam pojęcia co mam mu odpowiedzieć.
-Dawid trochę mnie zatkało teraz,ale tak właśnie myślałam,że coś do mnie czujesz. Teraz mogę ci powiedzieć,że nigdy się nie dowiesz co,by było gdybym nie poznała Andrzeja lecz znałabym tylko ciebie jako mężczyznę. Musisz wiedzieć,że jesteś super facetem,uczciwym,z poczuciem humoru,ambitnym i tak dalej,ale nic z nas nie będzie,bo ja ciebie traktuje tylko i wyłącznie jak dobrego przyjaciela i kocham Andrzeja to on skradł moje serce-odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
-Niestety,ale wiem. Myślę,że moje serce pozwoli mi na zapomnieniu o tobie i będę mógł zakochać się w innej dziewczynie-odparł odwzajemniając uśmiech.
-Masz idealną sytuację do spróbowania i przekonania się czy ci się uda,a tak w ogóle to jak ona ma na imię?-spytałam.
-Klara.
-Ooo Dawid i Klara,pasuję-odpowiedziałam po czym zajęłam się klientem,który odwiedził nasz sklep.

**
U Oliwii i Karola:
-Kochanie jak ci się tutaj podoba?-spytała Karol w czasie kiedy chodziliśmy po galerii w poszukiwaniu jakichś pamiątek dla Andrzeja i Wiktorii.
-Jest tu tak przepięknie,że nie ma słów żeby idealnie opisać miejsca tutaj-odpowiedziałam-A co teraz będziemy robić?-spytałam.
(Strój Oliwii po Paryżu)
-Teraz zabieram cię do Disneylandu,bo zawsze chcieliśmy zobaczyć jak tam jest. Wiem,że to takie trochę marzenie dziecka,ale my jesteśmy dziećmi-odpowiedział łapiąc mnie za rękę.
-Dziękuję-oznajmiłam i skradłam mu całusa w policzek.
-A później możemy iść do jednej z najstarszych kawiarni na świecie-zaproponował.
-Tak,tak czytałam o niej i tak strasznie mi się spodobała na zdjęciu,ale nie sądziłam,że będę mogła w niej kiedyś być-mówiłam patrząc na wystawy sklepów.
-A widzisz ja spełniam twoje marzenia,bo ty spełniłaś moje jedno bardzo ważne-oznajmił.
-Jakie?-zapytałam nie oczekując na tak słodką odpowiedź.
-Mam najlepszą,najpiękniejszą,najmądrzejszą dziewczynę na świecie,którą już nigdy nie wypuszczę z moich ramion-mówił tuląc mnie.
-Wzruszyłam się-mówiłam czując jego ciepło,gdy mnie przytulał.
-Tak,tak ja też ciebie kocham-uprzedził mnie.
-Tak właśnie,a teraz chodźmy już,bo nie mogę się już doczekać-odpowiedziałam ponownie łapiąc jego dłoń i pozwoliłam,aby prowadził nas w miejsce,które mieliśmy kolejno zwiedzić.
Po 2 godzinnej zabawie w  Disneylandzie udaliśmy się do kawiarni,gdzie Karol obiecał mi,że pójdziemy. Było tam cudownie. Ten klimat i atmosfera. Widziałam ją już na zdjęciach,ale zrobiła na mnie piorunujące wrażenie,gdyż w ogóle nie chciałam z niej wychodzić,ale dostałam zaproszenie od Karol na odwiedzenie jeszcze Muzeum Figur woskowych Gevina. Tam również bawiłam się świetnie. Mogłam zobaczyć różne postacie z filmów tylko,że z wosku,ale wyglądały tak realistycznie,że w niektórych przypadkach nie widziałam różnicy między figurą z wosku,a prawdziwym człowiekiem. Po wyjściu z muzeum Karol zaprosił mnie na spacer po Paryżu nocą. Było tak romantycznie jak nigdy dotąd. Powiedzmy sobie szczerze,że między Bełchatowem,a Paryżem jest różnica i to dość wielka,bez urazy dla Bełchatowa,za którym oczywiście tęsknię:
-A kiedy pójdziemy pod Wieże Aifla?-zapytałam,gdyż strasznie chce już ją zobaczyć.
-Już jutro. Na dzisiaj miałem bilety do Disneylandu i Muzeum,więc nie chciałem żeby się zmarnowały,ale już jutro zobaczymy największy z zabytków Paryża-odpowiedział.
-Nawet nie wiesz jak ja cię kocham, tym wszystkim utwierdzasz mnie,że to ty jesteś moim wybrankiem i nie ważne czy tego chcesz czy nie kocham cię jak nikogo innego,ale mam nadzieję,że ty mnie również-mówiłam igrając z nim.
-Oliwia, tak publicznie?-spytał równocześnie śmiejąc się.
-Masz rację wracajmy już do hotelu,jestem zmęczona i chce ci podziękować za dzisiaj-odpowiedziałam całując go namiętnie.
-Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem,wracamy-odpowiedział,gdy skończyliśmy swój pocałunek w bardzo romantycznej scenerii.
-Nigdy nie zapomnę tego wszystkiego.
-Nie zapomnisz,bo ja na to ci nie pozwolę-odpowiedział obejmując mnie swoją długą ręką.

**
U Wiktorii kiedy przyszedł po nią do pracy Andrzej:
-Cześć-powiedział Andrzej wchodząc do sklepu,ale za ladą zastał tylko Dawida,ponieważ ja sprawdzałam czy nowy towar się zgadza.
-No cześć,Wiktoria jest na zapleczu,zawołać ją?-spytał Dawid po przywitaniu się z nim.
-Nie,nie poczekam spokojnie i rozglądnę się za jakimiś butami,bo od dawna miałem taki zamiar,ale jakoś nigdy nie miałem na to czasu-odpowiedział pokazując na przedział z butami.
-To może ja coś doradzę,powiem czy coś w tym stylu?-zapytał.
-Czemu nie-odpowiedział Andrzej.
-Bardzo dobry mecz ostatnio zagraliście-mówił Dawid w poszukiwaniu czegoś co zadowoli Andrzeja.
-A dziękujemy,nie było łatwo,bo przeciwnik bardzo trudny,ale w drużynie siła-oznajmił Wronka uśmiechając się.
-I to właśnie w siatkówce lubię, nie jednostkę lecz drużynę-odpowiedział.
-Kibic?-zapytał Andrzej patrząc na inne akcesoria.
-Nie zawzięty,ale tak,kibic.
-Fajnie pogadać czasami z osobą nie z drużyny,a taką,która zna się na rzeczy.
-Nie sądziłem,że kiedyś usłyszę od ciebie takie słowa-odpowiedział Dawid pokazując buty,które udało mu się znaleźć o odpowiednim numerze dla Andrzeja i  w jego guście.
-A ja nie sądziłem,że powiem coś takiego w stronę twojej osoby,ale myliłem się co do ciebie i można powiedzieć,że cię polubiłem-powiedział Andrzej mierząc buty.  
-Co ja widzę i słyszę?-spytałam podchodząc do nich i witając się z Andrzejem.
-Cześć skarbie-powiedział dając mi całusa.
-Cześć-odpowiedziałam.
-Tak sobie tu rozmawiamy i szukamy butów-odpowiedział Dawid uśmiechając się.
-No właśnie widzę i to mnie dziwi-oznajmiłam.
-Ojj daj spokój my zawsze z Dawidem się lubiliśmy,ale jakoś nie było okazji do rozmowy-powiedział Andrzej śmiejąc się w stronę Dawida.
-Ależ oczywiście,nie można powiedzieć inaczej-odpowiedział Dawid.
-To ja wezmę te buty-odpowiedział Andrzej zmieniając temat.
-W takim razie ja zapakuję-odpowiedział Dawid o zniknął za zapleczem.
-Dziękuję-powiedziałam do Andrzeja.
-Nie rozumiem,za co?-spytał zdziwiony.
-No jak to za co, ufasz mi i w ogóle jesteś dla niego taki miły jakby cię coś odmieniło-powiedziałam.
-Znaleźliśmy wspólny temat i faktycznie obiecałem sobie,że zacznę ci ufać tak na serio,bo na zaufaniu buduję się najtrwalsze związki-odpowiedział po czym założył buty i skierował się w stronę lady,aby zapłacić.
-To ja pójdę po rzeczy i zaraz jestem.

**
Przed moimi drzwiami:
-Wejdziesz?-spytałam.
-A mogę?
-Jutro mam późno zajęcia,a tak dawno u mnie nie byłeś-mówiłam otwierając drzwi.
-A może chodźmy gdzieś na kolację,bo i tak musiałabyś coś gotować,bo umieram z głodu,a po kolacji pójdziemy do ciebie?-zaproponował. 
(Strój Wiktorii)
-W sumie masz rację. Powiedz mi tylko czy masz na myśli restaurację z winem i tymi wszystkimi bajerami czy może coś zwykłego i prostego?-zapytałam.
-Opcja dwa. Daję ci 40 minut i jestem u ciebie-odpowiedział po czym sam otworzył swoje drzwi.
-W takim razie do zobaczenia-odparłam i zniknęłam za drzwiami.Po zamknięciu za sobą drzwi skierowałam się w stronę łazienki. 
Szybki prysznic,a zaraz po nim włosy i makijaż następnie strój i perfumy. Gotowa poszłam po Andrzeja z,którym spotkałam się na korytarzu:
-Pięknie wyglądasz-powiedział.
-Dziękuję,ty również.
Odpowiedziałam po czym poszliśmy do samochodu Andrzeja,którym w 10 minut dotarliśmy do restauracji w,której często bywamy.W czasie kiedy czekaliśmy na zamówienie rozmawialiśmy o Oliwii i Karolu,a dokładnie mówiąc o ich zaręczynach:
-A ty kiedy zrobisz ten krok?-zapytałam.
-Teraz to mnie zatkałaś, nie wiem kiedy,ale mam nadzieję,że wkrótce-odpowiedział-Wiki co ty robisz,daj spokój-mówił uśmiechając się do mnie,gdyż ja stopami podnosiłam mu spodnie.
-Ale o co ci chodzi?
-Ty już dobrze wiesz-mówił śmiejąc się do mnie-Dobrze,że obrusy są długie.
-Przecież gdyby były krótkie to bym tego nie robiła,znasz mnie-oznajmiłam puszczając mu oczko.
-Jesteś pozytywnie świrnięta,w domu pokażę ci na co mnie stać-odpowiedział.
-Już się boję-po tych słowach kelnerka przyniosła nam nasze zamówienie,które zjedliśmy ze smakiem i zaraz po jego spożyciu wróciliśmy do mnie. 


*******************************************************
Dawno niczego nie pisałam,ale to tylko dlatego,że parkuję mi czas na odpoczynek pomiędzy szkołą,a domem,a co dopiero z napisanie ciekawego i długiego rozdziału,więc jeśli chcesz mnie zmotywować to napisz coś ciekawego w komentarzach,a jeśli ty też prowadzisz bloga to może masz jakieś ciekawe porady co robić z brakiem czasu,jak go dzielić <3 (przepraszam za błędy,ale rozdział był pisany na tablecie,którego nie lubię,ale musiałam go użyć żeby coś napisać,a nie mam szans na poprawienie ich,więc musicie mi wybaczyć) :D