Bohaterowie

sobota, 11 października 2014

Rozdział V "Wspólny wypad"

Obudziłam się rano przetarłam moje zaspane oczy i ujrzałam,że na zegarku widnieje godzina 8:05.Wstałam z łóżka zobaczyłam na telefon i była jedna nieodebrana wiadomość.
Treść tego SMS:            
                        
                  Oliwia:Było super.Karol jest naprawdę       

                 bardzo fajnym facetem,czułam się przy nim  jak księżniczka.
                  

Po przeczytaniu poszłam do kuchni zrobiłam sobie pyszne śniadanie.Po zjedzeniu posiłku posprzątałam po sobie i poszłam pod prysznic.Przebrałam się,zrobiłam sobie makijaż,
uczesałam się i postanowiłam wpaść do zakochanej na kawę i troszkę poplotkować.



(strój Wiktorii)
Szłam przez park,bo ta droga była najkrótsza.Podeszłam pod blok zadzwoniłam do domofonu i usłyszałam
zaspaną Oliwie:

-Kto śmie mnie budzić o tej porze?-spytała.
-Twoja najlepsza kumpela przyszła do ciebie poplotkować o wczorajszym wieczorze, wpuścisz mnie do środka czy mamy gadać przez domofon-odpowiedziałam.
-Nie no właź.
I tak weszłam do bloku i dotarłam do jej mieszkania.Zapukałam do drzwi i Oliwia mi otworzyła.Była bardzo rozespana,ale jakoś się trzymała na nogach.
-Matko jak ty wyglądasz?-spytałam.
-Aż tak źle?
-Może leć się ogarnąć a ja zrobię nam po mocnej kawie, co ty na to?
-Jesteś kochana-powiedziała i poleciała do łazienki.
I tak po 15 min wyszła jako całkiem inna Oliwia taką jak codziennie widzę:
-Siadaj zrobiłam ci też śniadanie myślę, że lubisz moje kanapki?
-Są jak zawsze pyszne-spróbowała mi się podlizać.
-Dobra a teraz gadaj jak było wczoraj, bo jeden SMS to mi nie starczy.
-Było wspaniale.Nic dodać nic ująć już od dawna się tak nie czułam.
-A dokładnie, opowiedz mi wszystko co robiliście?
Kiedy Oliwia skoczyła swój monolog dostała SMS od nieznanego numeru:

                                         
(strój Oliwii)
            Musimy to wszystko jeszcze kiedyś powtórzyć,ale
            w rozszerzonym gronie,więc proponujemy z Wronką 
            wspólny wypad na miasto nasza czwórka.Dziś o 16:30
            na rynku.Daj znać czy się zgadzacie...Karol:*

                      
-Przeczytaj i powiedz co o tym myślisz?-pokazała mi telefon po czym zaczęłam czytać.
-Baw się dobrze,ale beze mnie-powiedziałam odsuwając telefon w jej kierunku.
-Ale dlaczego?Może być naprawdę fajnie.
-Dlatego musisz tam być, ja czekam na telefon z sklepu dobrze wiesz jakie to dla mnie ważne-po tych słowach usłyszałam dzwonek mojego telefonu.
Odebrałam i usłyszałam znajomy mi już głos.Był to kierownik sklepu w, którym chciałam pracować.
-Dzień dobry czy mam przyjemność rozmawiać z p.Wiktorią Kowalską?

-Tak to ja.
-Chciałbym panią poinformować,że została pani przyjęta do pracy o którą pani się starała.
-Bardzo dziękuje to od kiedy zaczynam?
-Za trzy dni w najbliższym czasie przyślemy pani na pocztę godziny pracy.
-Jeszcze raz bardzo dziękuje.
-Dowiedzenia.
-Do zobaczenia.
Rozłączyłam się i całą rozmowę opowiedziałam Oliwii:
...-Skoro już do ciebie zadzwonili i masz tą prace to możesz się z nami wybrać.
-No nie wiem zastanowię się a teraz muszę uciekać bo czekają mnie porządki w domu.Dam ci znać jak się już zdecyduję.
-Ok, to proszę zastanów się i daj znać, miłych porządków życzę-powiedziała i się pożegnaliśmy.

**
Kiedy wchodziłam do bloku spotkałam Andrzeja,który oczywiście musiał zacząć rozmowę:
-Idziesz dziś z nami na ten rynek?-spytał.
-Jeszcze nie wiem zależy czy się wyrobię z porządkami.
-Porządki nie zając nie uciekną no chodź będzie fajnie pośmiejemy się trochę, no daj się namówić.
-A tobie to co tak na tym zależy.
-No ...no po prostu może być fajna zabawa a za niecały tydzień zaczynają się mecze i nie będzie tego czasu.
-Dam ci znać jak się będę wybierała.
-A mogę wiedzieć w jaki sposób jak nie masz mojego numeru.
-A no tak czekaj zaraz ci zapiszę-powiedziałam i wyciągnęłam z torby kartkę i długopis zapisałam numer i dałam mu tą karteczkę.
-Dzięki, ja też nie będę dłużny proszę to mój numer-podał mi go i posłał swój uśmiech.
-Dobra nie zabieram ci więcej czasu leć, a ja wracam do mieszkania zabierać się za porządki.


**
Po niecałej godzinie sprzątania wszystko lśniło, a mój telefon zaczął zdzwonić:
-I co idziesz z nami-spytała Oliwia.
-No wiesz co skończyłam już to co miałam zrobić więc pójdę.
-No to fajnie ok.16:10 po ciebie wpadnę to razem pójdziemy na rynek.
-Nie, wiesz co ja zaraz pójdę do Andrzeja spytać się go czy by się ze mną nie wybrał a ty nie będziesz robiła takiego kółka idź od razu na miejsce tam się spotkamy.
-Jesteś tego pewna.
-Tak jestem.
 

**
Wyszłam z swojego mieszkania zrobiłam obrót i tak ni z gruszki ni z pietruszki moim oczom ukazał się Andrzej, który chyba miał te same zamiary co ja:
-No właśnie miałam do ciebie iść spytać się czy byś ze mną nie poszedł na ten rynek?-spytałam.
-Ja z tobą i to ty mnie o to pytasz?-odparł zdziwiony Andrzej.
-No tak ja, idziesz czy nie bo się zaraz rozmyślę?
-No jasne,że tak to bądź gotowa na 16:10 tu przed naszymi drzwiami,ok?
-Dobra,dzięki.




(strój Wiktorii na wypad na rynek)

**
I tak po tej naszej krótkiej wymianie zdań zaczęłam szukać czegoś do wyjścia.Zaraz po tym poszłam zrobić sobie jakąś przekąskę, bo zgłodniałam.Zrobiłam sobie krótką kąpiel,wskoczyłam
w te ubrania i czekałam na odpowiednią godzinę.



*****************************************************************************
Nie mogę spać i specjalnie dla was napisałam wam rozdział :)

2 komentarze:

  1. Doceniamy <3 rewelka :) może dzisiaj tez nie będziesz mogą spać? xd nie no żartuje sen jest dla weny ważnym czynnikiem ;) czy jakoś tak ;p pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za docenienie skończyłam go ok 3 nad ranem dzisiaj chodzę nieprzytomna ,ale nowy rozdział niebawem się pojawi

    OdpowiedzUsuń