Bohaterowie

środa, 8 października 2014

Rozdział I "Nowe życie i już problemy".

Zaczynam nowe życie. Po rozstaniu z chłopakiem wyjeżdżam z Krynicy-Zdrój do Bełchatowa, i zostawiam tam jedynie same smutne wspomnienia.Będę podobno mieszkać w ładnym bloku,
gdyż moi rodzice zafundowali mi to mieszkanie.Nigdy mi niczego nie brakowało.Mam kochających rodziców,kochaną przyjaciółkę no właśnie moja przyjaciółka,jest dla mnie jak
siostra znamy się od piaskownicy, ona już 3 miesiące mieszka w Bełchatowie, więc postanowiłam, że też spróbuje.Wspomniałam przedtem o moim ex chłopaku. Miał na imię Łukasz
zdradził mnie z taką jedną pustą blondynką, więc go zostawiłam, ale nie mówmy o tym.Dojechałam już pod mój blok gdzie czekała Oliwia.
-Cześć kochana!!-powiedziała i jednocześnie mnie przytuliła.
-No cześć,matko jak my się dawno nie widziałyśmy-powiedziałam.
-Tydzień temu przecież do mnie przyjechałaś !! -odrzekła.
-A no tak, dobra mniej gadania więcej robienia pomożesz mi z torbami.
-No jasne-powiedziała.
-Módlmy się aby była tu winda,bo mamy to wynieś aż na 5 piętro-powiedziałam.
-Proszę cię w takim "apartamentowcu" by nie było windy !!
-No pewnie masz rację.
Po ciężkiej przeprawie dotarliśmy do windy i wyjechaliśmy na piąte piętro.Wyciągnęłam z torebki klucze włożyłam w drzwi i przekręciłam. Otwieram drzwi i moim oczom ukazał
się piękne mieszkanie, które miało salon,kuchnie,łazienkę, sypialnie i garderobę. Mieszkanie było naprawdę ładne,ale oczywiście Oliwii coś nie pasowało.
-Mało tu takich datków !!-powiedziała.
-No co ty, przecież jest ładnie.
-Jest ok, ale musi być super.
-Hmmm-odpowiedziałam i już wiedziałam,
że w jej głowie szykuje się jakiś pomysł.
-Pójdziemy dziś do galerii to coś kupimy
(strój Wiktorii)
-powiedziała z wielkim uśmiechem.
-Wiedziałam, że masz jakiś pomysł.
-To co o której mam po ciebie wstąpić ?
-Ja jeszcze się nie zgodziłam !!
-Koło 16 będę-powiedziała przekonująco.
-No dobra niech będzie ta 16-odrzekłam.
-To supcio ja teraz muszę lecieć, zostawiam cię tu z tymi torbami,ale wrócę przed 16.
Wyszła, i zostawiła mnie z tym całym bałaganem, ale jakoś dałam sobie radę. Jak skończyłam rozpakowywać moje pudła, spojrzałam na zegarek, a godzina wskazywała 15:30.
Poszłam pod szybki prysznic,wysuszyłam włosy,ubrałam się i poprawiłam makijaż.
(strój Oliwii)
Byłam już gotowa do wyjścia, czekałam tyko na   Oliwie. Wybiła 16 a w moim mieszkaniu rozległ
się dzwonek.Podbiegłam do nich i otworzyłam:
-Gotowa-spytała Oliwia.
-A co nie widać ? -Odpowiedziałam jej.
-No widać, widać.
-A ja jak wyglądam?-kolejne pytanie zadała Oliwia.
-Mogę powiedzieć, że lepiej niż ja.
-Dobra chodźmy bo nam jeszcze centrum handlowe zamkną !!
-Ok, idziemy.
Zamknęłam drzwi i pojechaliśmy. Sklep był niedaleko, więc dojechaliśmy szybko.Weszłyśmy do pierwszego lepszego sklepu i zaczęłyśmy nasze zakupy. Głównie skupiłyśmy się na
małych drobiazgach takich jak: ładna porcelana,obrazki lub jakieś małe figurki. Wybrałyśmy co nam było potrzebne i wyszłyśmy ze  sklepu:
-Najbardziej podoba mi się ta porcelana -powiedziała Oliwia.
-No mi też-odpowiedziałam.
-Uważaj!!-Oliwia zakrzyczała-no i po porcelanie.
-Jak chodzisz-nie widzisz czy masz jakiś problem z koncentracją-powiedziałam i spojrzałam na chłopaka, który we mnie wszedł był taki wysoki chyba miał ze dwa metry
a jego kumpel o niewiele niższy.
-Przecież to ty we mnie weszłaś-powiedział dość męskim głosem.
-Ja, nie ośmieszaj się-powiedziałam mu zbierając resztki z mojej porcelany.
-No właśnie to ty w nią weszłaś, a ona cię nie zauważyła-powiedziała Oliwia i kącikiem oka patrzyła się na tego kolesia co stał obok tego debila.
-No dobra może i ja, sorry przecież nie chciałem-powiedział pokornie.
-Co mi z twojego przepraszam?
-No nie wiem chciałem być miły, a tak w ogóle Andrzej jestem a to mój przyjaciel Karol -powiedział w moją stronę i podał dłoń.
-Ja Oliwia, miło mi-odpowiedziała moja przyjaciółka.
-Tak ja myślałam,że nazywasz się fajtłapa-powiedziałam do tego całego Andrzeja.
-A widzisz jednak nie.
-Dobra choć Oliwia idziemy-powiedziałam.
-A ty się nie przedstawisz?-zapytał Andrzej.
-Nie, nie chce mieć w gronie moich przyjaciół takiego kogoś jak ty-powiedziałam stanowczo.
-Znalazła się.

**
Chwile potem w samochodzie:
-Co za nienormalny człowiek jakiś-powiedziałam do Oliwi.
-No co ty przecież nie zrobił tego specjalnie-odpowiedziała mi.
-Ale zachował się jak ostatni dupek.
-Może,ale jego kumpel całkiem fajny.
-Nie ważne myślę,że ostatni raz się z nim widziałam-powiedziałam i zakończyłam temat.
Podjechaliśmy pod mój dom Oliwia miała jeszcze jakąś sprawę do załatwienia więc wysiadłam i razem z moją potłuczoną porcelaną weszłam do mieszkania.Postawiłam rzeczy na komodzie,
i włączyłam telewizje. Gdy oglądałam film poczułam głód,wstałam i poszłam do kuchni zrobić sobie jakąś przekąskę.Zrobiłam tosty z serem i herbatę.Zobaczyłam, że w moich szafkach
nigdzie nie ma cukru, bo oczywiście zapomniałam kupić.Postanowiłam podejść do najbliższego sąsiada i zapytać czy nie ma pożyczyć trochę cukru.Wybrałam drzwi naprzeciwko mnie,
zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi, i ktoś otworzył. Zamurowało mnie kogo w nich zobaczyłam. ******************************************************************************
No i mamy pierwszy rozdział.Myślę, że się wam podoba :)
 Jesteś=Czytasz=Komentujesz to pomaga
                                                                                                    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz