Bohaterowie

środa, 5 listopada 2014

Rozdział XXXII '' Rozmowa w samochodzie"

Wszyscy wstaliśmy o jednakowej porze,była to godz 8:15.Ja z Andrzejem od razu poszliśmy się odświeżyć,a Oli i Karol pakowali jeszcze walizki.Kiedy skończyli, też skorzystali z łazienki
przebierając się w czyste ubrania,wygodne do podróży:
-Gotowi już z tymi walizkami?-zapytał Andrzej.
-Tak już gotowe do spakowania-powiedziała Oli.

-No to co jeszcze śniadanie i ruszamy-powiedziałam.
(strój Wiki)
-Tak jeszcze śniadanie i w drogę,fajnie nam tu,ale trzeba wracać do naszej rzeczywistości-powiedziała Oliwia.
-Przynajmniej Justyna i Kuba dobrze się bawią w Wenecji-powiedział Karol.
-W końcu miesiąc miodowy-powiedziałam.
-Dzieciaczki chodźcie,bo śniadanie czeka!-zawołała mama.
-Już mamuś idziemy-powiedziałam.
-Co wy się tak ociągacie,podróż przed wami w was za nic energii.
-A z czego tu się cieszyć,jak nam tu tak dobrze,i nikomu się nie chcę wyjeżdżać-powiedziała Oliwia.
-No wiem,nam też się z wami dobrze spędza się czas,ale trzeba wracać.
-Zrobiłam wam kanapki na drogę i zaparzyłam kawę w termosie-powiedziała mama.
-Dzięki mamuś-powiedziałam całując ją w policzek,będę za tobą strasznie tęsknić.

-Ja też córuś,a o tacie to już nie mówię,cały czas będzie mi suszył głowę kiedy pojedziemy w odwiedziny.
(strój Oliwii)
-Ale to naprawdę dobry pomysł z tymi odwiedzinami-powiedział Andrzej.
-Dziękuje ci Andrzejku,że nas zapraszasz na pewno wpadniemy.
-Trzymam cię mamuś za słowo.
-Przyjedziemy,teraz jak wszystkie córeczki pouciekały z domu,to na pewno będziemy was odwiedzać.
-Właśnie zapominałam wam powiedzieć, Justyna wczoraj zdzwoniła i kazała przekazać pozdrowienia z słonecznej Wenecji i mocno was ściska.
-Czyli im tam dobrze?-powiedziała Oli popijając kawę.
-Kochanie obiecuje ci,że też zabiorę cię na taką wycieczkę-powiedział Karol.
-Byłam bym najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi gdybyś zabrał mnie w taką podróż.
-Andrzejku ja też mam taką nadzieje,że gdzieś razem pojedziemy.
-Pojedziemy,pojedziemy i to na pewno-powiedział dając mi całusa w policzek.
-Chyba czas się już zbierać-powiedziała Oliwia.
-Masz rację,a do tego to ja będę prowadzić,bo chłopacy jeszcze wczoraj musieli się skusić na procenty u rodziców Oliśki-powiedziałam.
-Kurczę,szkoda,że nie wzięłam ze sobą prawa jazdy-powiedziała Oliwia.
-No szkoda,ale wynagrodzicie to mi,prawda?
-Oczywiście,że tak kochanie-powiedział Andrzej.
I tak spakowaliśmy bagaże do samochodu,i po nastawieniu GPS,pożegnaliśmy się z rodzicami,a następnie odjechaliśmy w kierunku Bełchatowa.Pogoda nam dopisywała,bo naprawdę było
gorąco jak na końcówkę Kwietnia,więc byłam zmuszona do włączenia klimatyzacji i założenia okularów przeciw słonecznych.Jechaliśmy bez większych problemów np:korki czy zatrzymanie się na coś do
zjedzenia.Zostało nam jeszcze dobre 3 godzinki jazdy,aż tu nagle niespodzianka:
-Chłopaki chyba mamy problem-powiedziałam zjeżdżając na pobocze.
-Co się stało?-zapytał Karol.
-Brak paliwa,kontrolka świeci na czerwono,co oznacza brak benzyny-powiedziałam.
-Ale jak to przecież tankowałem samochód do pełna,przed podróżą.
-No właśnie przed podróżą kochanie-powiedziała Oliwia.
-No to co robimy?-zapytał Andrzej.
-Do najbliższej stacji mamy około 1 km-powiedziałam patrząc na GPS.
-Ok to ja i Karol się przejdziemy po tą benzynę,a później zatankujemy do pełna.
-Zostawimy dziewczyny same tu na pustkowiu?-zapytał Karol.
-No tak to zły pomysł-powiedział Andrzej.

-Dajcie spokój damy sobie rade z Wiki-powiedziała Oli patrząc na mnie.
-Oliwia ma rację,nie będzie was może godz,z waszymi długimi nogami to może nawet krócej.
-Do tego mamy samochód zamkniemy się i mamy telefony.
-No to co my ruszmy-powiedział Karol.
-Miłej drogi kochanie-powiedziałam dając całusa Andrzejowi.
-Pa i jak coś, się będzie działo to natychmiast dzwońcie.
-Dobrze,dobrze-powiedziała Oli też dała całusa Karolkowi.Chłopaki poszli a my zostałyśmy same,i nie powiem,że  trochę bałyśmy się,bo w końcu zostałyśmy same na poboczu,a wokół nas same lasy.Nie myślałyśmy o tym i zaczełyśmy rozmawiać:
-Mam nadzieje,że chłopaki szybko wrócą,bo to trochę mi przypomina scenę z horroru,który kiedyś oglądałyśmy,pamiętasz?
-Oli proszę cię nawet mi tak nie mów,pogadajmy o czymś innym?
-Ok,to dobry pomysł,może mi powiesz jakim cudem wczoraj rozmawiałaś z Łukaszem co ?
-Tylko nie o tym proszę cię.
-Ale,dlaczego widziałam was i nie byłaś jakoś zbytnio nie miła dla niego.
-Jaka miałam być,przecież nie dałam bym mu w twarz czy coś w tym sensie.
-A dlaczego nie,ja zaraz bym mu przywaliła,co on sobie myśli,że co zobaczył cię i może sobie porozmawiać jak z dawną przyjaciółeczką.
-Daj spokój był miły chciał się tylko przywitać.
-Ty słyszysz co ty mówisz?
-Słyszę, i naprawdę nie warto chować urazy dla siebie tylko się z nią zmierzyć.
-Może masz rację,ale dla mnie zawsze będzie dupkiem.
-Zmienił się to widać,obydwoje się zmieniliśmy.
-Skąd wiesz,że się zmienił?
-Wiem, po prostu jak jesteś z człowiekiem przez 2 lata to wiesz jaki jest w środku naprawdę i widzisz to kiedy się zmienia i jest inny-po tych słowach poczułam jak moje oczy napełniają
łzami i czuje też,że coś się zmienia,a zmienia się moje nastawienie do całej tej sytuacji która miała miejsce kilka miesięcy wcześniej.
-Masz naprawdę wielkie serce-powiedziała Oli i przytuliła się do mnie.
Za jakieś 10 min przyszli chłopcy a ja zdążyłam się ogarnąć,Oliwia z resztą też,bo ta rozmowa poruszyła nie tylko mnie i obie zrozumiałyśmy,że nie warto czuć nienawiści do człowieka,bo to nic nie da tylko zmienia cię w inną osobę.


**********************************************************************************
Wczoraj napisałam sobie rozdział,aby móc go dodać zaraz po szkole :) Myślę,że się wam podobało.

1 komentarz:

  1. Następny świetny rozdział ♥
    Tylko z tego całego nastawienia co jej się zmieniło nie wyszło nic złego ; ))
    Czekam na następna cześć ; DD

    OdpowiedzUsuń