**
U Andrzeja:
Rozmawiałem z Karoliną jak za dawnych czasów.Wiem,że to właśnie przez nią prawie zawalił mi się świat,ale nie należę do ludzi pamiętliwych i powiem szczerze,że po tej rozmowie poczułem,
że może zostaniemy jeszcze przyjaciółmi.Trochę czasu minęło od początku naszego dialogu,więc postanowiliśmy wrócić do hotelu,żeby Wiki nie była zła,ale dobrze wiem,że i tak jest.
Odprowadziłem Karolinę pod jej drzwi i pożegnałem się z nią.Zaraz po tej czynności skierowałem się w kierunku naszego pokoju i otwierając drzwi zorientowałem się,że Wiki jeszcze nie ma.
Zastanawiałem się gdzie ona może jeszcze być,ale na szczęście już się zjawiła:
-Kochanie gdzie byłaś tak długo?-spytałem,ale wiedziałem,że odpowie ze złością w głosie.
-Nie muszę ci wszystkiego mówić,gdyż ty też tego nie czynisz,a teraz przepraszam,ale jestem zmęczona idę na basen się zrelaksować i "zapomnieć" o wszystkim co dziś się wydarzyło-odpowiedziała.
-A mogę iść z tobą?-spytałem łapiąc ją od tyłu.
-Andrzej doskonale wiesz,że nie potrafię kłamać i zawszę mówię to co myślę,teraz też tak będzie-wyślizgła się z moich objęć.
-Tak,to prawda-poparłem ją.
-Więc możesz mnie na chwilę posłuchać i nic nie mówić póki nie skończę?
-Oczywiście-powiedziałem w żartobliwym tonie.
-Nie ma co się śmiać.Posłuchaj mnie uważnie,bo dwa razy nie będę powtarzać.Nie podoba mi się to,że ją tu spotkaliśmy,ale nic na to nie poradzę.Jedyne co mogę zrobić to prosić cię o to byś
nie zapominał,że ja cię szczerze kocham i nie chciała bym,aby kolejny osobnik płci męskiej ponownie mnie zranił.Wiesz o mnie wszystko i dlatego też jest mi przykro,że ty ukryłeś przede mną
fakt o Karolinie.Proszę cię ponownie nie skrzywdź mnie,bo nie zniosę tego-skończyła.
-Nigdy nie miałem odwagi żeby przyznać ci się o mojej ex,która mnie zostawiła.Faceci tak mają,nie mówią tego co ich w przeszłości zraniło,ale obiecuję ci,że będę cię kochać aż do śmierci-przytuliłem ją.
-Nie mam powodów,żeby ci nie ufać-ona odwzajemniła przytulasa i jej zimne ręce dotknęły moich policzek.
-Dziękuję,to co idziemy razem na ten basen?-spytałem jeszcze raz.
-Możemy,ale nie rozmawiajmy już o tym,proszę.
-Zgoda.
**
Z perspektywy Wiktorii:
Przecież nie mogłam się na niego gniewać,bo Karolina wykorzystała by sytuacje.Pewnie myślicie sobie,że jestem jakaś dziwna,bo w głowie piszę sobie czarne scenariusze,ale doskonale
wiem do czego ona zmierza,poznałam po jej oczach,że mnie nie lubi.Pewnie domyślacie się dlaczego.Przygotowałam się na nasz wypad na basen i mogliśmy wyjść.Miałam nadzieje,że ona nie
nie pojawi się w tym samym miejscu co my.Kiedy byliśmy już na miejscu mogliśmy wspólnie wejść do wody i cieszyć się swoją obecnością:
-Nie wiedziałem,że tak dobrze pływasz-pochwalił mnie.
-To chyba jedyna rzecz o której nie wiedziałeś-powiedziałam ironicznie.
-Mieliśmy do tego nie wracać-przypomniał o tym.
-Tak wiem,przepraszam,ale nie mogę o tym zapomnieć-przyznałam się.
-Widać,ale zaraz temu zaradzę-powiedział i momentalnie wciągnął mnie pod wodę.
Może dobrze pływałam,ale z nurkowaniem miałam większy problem:
-Chciałeś mnie utopić?-spytałam ledwo łapiąc oddech.
-Nie wiedziałam,że nie umiesz nurkować-tłumaczył się.
-Umiem,ale tak gwałtownie mnie wciągnąłeś pod wodę,że nie zdążyłam wciągnąć oddechu.
-Przepraszam-powiedział ocierając mi twarz z wody.
-Nic nie szkodzi.
-Jeśli nie chcesz się ponownie zdenerwować to proszę cię nie odwracaj się do tyłu-powiedział uśmiechając się do kogoś zaa moimi plecami.
-Co za krowa-puściły mi nerwy.
-Wiki!
-No co,nie lubię jej i nic tego nie zmieni-przyznałam się.
-Dobrze,ale to nie powód,aby przyzywać ludzi-chciał mnie poprawić.
-Nie prawda,chciałeś chyba powiedzieć,"że to nie powód,aby obrażać Karolinkę".
-Wcale,że nie-zaprotestował.
-Wcale,że tak.
-Cześć Andrzej i ty-powiedziała bezczelnie podpływając do nas.
-Jaki zbieg okoliczności-powiedział Andrzej patrząc na mnie.
-Taak szkoda tylko,że my kochanie musimy już iść-powiedziałam podpływając do Andrzeja przeczesując mu fale rękoma.
-Uuu jaka szkoda no,ale trudno egoistki tak mają-teraz już przesadziła.
-Proszę?Przesłyszałam się?-nie mogłam pozwolić,żeby mnie poniżała.
-Nie kochana.
-Wiki to my może już chodźmy-zaproponował Andrzej.
-Daj mi chwilkę.Laska posłuchaj,nie pozwalaj sobie,bo takie jak ty,czyli puste lalę nokautuje i nie będziesz poniżać mnie bez mojej zgody.
-Żal mi cię-odezwała się.
-Ja jak na ciebie patrze to od razu chce wysłać SMS-a o treści POMOC-zgasiłam ją.
-Hahaha-zaśmiał się po cichu Andrzej.
-Teraz możemy już iść-powiedziałam do Andrzeja.
-A ty lecz się na nogi,bo na głowę już za późno-dodałam jej,aby zapamiętała mnie.
**
W drodze do pokoju:
-Dobre to było-powiedział Andrzej.
-Ale co?-spytałam,bo nie zakumałam o co chodzi.
-Dobrze wiesz.
-A już wiem,no dziękuję,ale radzę ci nie denerwuj mnie,bo skończysz tak jak ona.
-Okej,chodź tu do mnie ty moja "słowna bokserko"-powiedział i obejmując mnie ramieniem weszliśmy do windy.
******************************************************
Przepraszam was,że trochę musieliście czekać na pojawienie się tego rozdziału,ale sami doskonale wicie,że Święta niosą ze sobą dużo obowiązków :D A tak na marginesie chciała bym podziękować osobą,którzy komentują i motywują mnie,bo dzięki nim wiem,że ktoś to czyta :)
Kolejny rozdział :) NARESZCIE!!!!!!! Już czekam na następny.
OdpowiedzUsuńA z okazji świąt życzę Ci wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia dużo miłości, sukcesów, wielu pomysłów na kolejne rozdziały i dużo kasy abyś mogła jeździć na mecze naszych kochanych siatkarzy.
Dziękuję serdecznie za życzenia.Ja postaram się wszystkim czytelnikom napisać życzenia w samą Wigilię.Chciała bym ci podziękować za to,że w sposób komentowania mnie wspierasz i motywujesz :* Dziękuję <3
UsuńDalej !!! Nie mogę sie doczekać następnego !! :D
OdpowiedzUsuńTak samo jak Katarzyna Michalak z okazji zbliżających się świąt, życzę Tobie samych sukcesów, zdrowia, być osiągnęła tego czego pragniesz, byś robiła to co kochasz udoskonalając się w tym. :)
Tobie również dziękuję za życzenia oraz za to,że jesteś w gronie osób,które czytają moje wypociny :D Bardzo,bardzo dziękuję :*
Usuń