Bohaterowie

piątek, 12 grudnia 2014

Rozdział XLVI "Miłość aż do śmierci?"

**
Kilka miesięcy później w finałowy mecz Mistrzostw Świata:
Jeden,dwa,trzy!!!Mariusz kończy to co zaczęli wszyscy i dzięki wygranej akcji jesteśmy Mistrzami Świata.Katowicki spodek odlatuje wraz z strefą kibica.Cała Polska krzyczy z radości.
Razem z Oliwią nie mogłyśmy uwierzyć co się stało.Cudowna atmosfera,która towarzyszyła nam w Spodku zahipnotyzowała nas i dopiero po kilkunastu minutach doszło do nas to co zrobili
nasi faceci wraz z chłopakami z zespołu i całym sztabem.Nie tylko my cieszyłyśmy się jak opętane,ale dziewczyny,żony oraz narzeczone kumplów Karola i Andrzeja.Co tu więcej mówić
kibice szaleli z radości,a my razem z nimi.Po ceremonii zeszłyśmy na parkiet ucałować naszych mężczyzn i przytulić ich bardzo,bardzo mocno:
-Kochanie gratuluje,jesteście Mistrzami Świata-powiedziałam całując go w usta.
-Dziękuje,ale na razie nie docierało do mnie to co zrobiliśmy.Wiem na pewno,że bardzo Cię kocham-odpowiedział.
-Ja ciebie też,ale teraz leć do chłopaków i ciesz się razem z nimi-powiedziałam puszczając jego dłonie.
-O nie jeśli ja idę to równie z mną musisz się przejść-zaprotestował i ponownie łapiąc mnie za dłoń pociągnął do siebie.
-Wolę zostać tu-powiedziałam stawiając pokór.
-Dlaczego?-spytał.
-Nie będę czuć się komfortowo przy tych wszystkich kamerach.Nie lubię być w centrum uwagi-zdradziłam mu moją słabą stronę.
-Nie przejmuj się tak nie będziesz tam sama.Oliwia już tam jest,a Paulina stoi zaraz obok niej.No nie daj się prosić.
-No dobrze,ale robię to tylko dla ciebie-powiedziałam po czym przeskakując bandy reklamowe za pomocą Andrzeja znalazłam się na boisku.
Poszliśmy do innych którzy znajdowali się na samym środku boiska.Pogratulowałam wszystkim po kolei,a potem mogliśmy dalej cieszyć się z tego co dokonali chłopaki.Wywiady i rozdawanie autografów trochę
im zajęło,ale czego nie robi się dla tak wspaniałych kibiców jakich mają.Andrzej powiedział,że dla nich może zrobić bardzo dużo,bo także oni wspierali ich w tych najgorszych momentach.
Po "godzinie dla kibiców" chłopaki poszli do szatni,a my razem z nimi gdzie tam świętowaliśmy do późnej godziny.



**
Kilka dni po meczu finałowym z perspektywy Oliwii:
Karol długo nie mógł się odgonić od propozycji występowania w jakich kolwiek programach telewizyjnych.Długo otrzymywał zaproszenia i w tym wszystkim najgorszy był to,że zapominał
o mnie,ale nie na tyle,że był to powód do kłótni między nami.


(strój Wiki na podróż)
**
U Wiktorii i Andrzeja:
Andrzej na szczęście w tym szaleństwie znajdywał czas dla mnie.Starał się dzielić życie "zawodowe" od prywatnego,ale nie odsuwał mnie od siebie pod żadnym pozorem.Cieszyło mnie to.

Andrzej chciał na chwilę uciec od tej bieganiny i zaprosił mnie na krótki urlop do świetnego hotelu ze spa.Wyjechaliśmy w poniedziałek rano,a wracać mieliśmy w sobotę:
-Mam nadziej,że spodoba ci się to miejsce-powiedział Andrzej parkując samochód przed hotelem.
-Już mi się podoba.Jest cudowny-odpowiedziałam całując go w policzek w celu podziękowania.
-Podoba ci się?-spytał.
-No jasne.Już z zewnątrz jest śliczny,a co dopiero w środku.
-Zobaczysz,że ci się spodoba.
-Dziękuję.
-Za co?-spytał gasząc silnik samochodu.
-Za to,że jesteś i za to,że mam kogoś kogo mogę kochać całym sercem-powiedziałam i poczułam,że moje usta łączą się w pocałunku z ustami Wronki.
-Nie ma słów żeby powiedzieć ci jak bardzo cię kocham.Myślę,że ten pocałunek wyjaśnił wszystko i twoje serce zaczeło bić jeszcze mocniej.bo moje tam w środku wariuje-powiedział żartobliwie.
-Tak kochanie masz rację.
-To co idziemy?-spytał.
-Ja nie mogę się już doczekać,więc ja już nie mogę się doczekać.
Po tych słowach wypakowaliśmy nasze walizki przed samochód,a potem zajął się nimi lokaj czy jak się tam zwie.Andrzej złapał mnie za rękę i razem skierowaliśmy się w storę wejścia.Gdy
zobaczyłam jak jest w wewnątrz zamurowało mnie.Wszystko było takie piękne,ale za razem eleganckie.Wronka poszedł do recepcji odebrać karty do naszego pokoju,a ja czekałam na niego
siedząc na wygodnym fotelu i obserwując wszystkie zakamarki.które widziałam z miejsca mojego spoczynku.Zaniepokoiłam się troszkę,bo na Andrzeja dziwnym wzrokiem patrzyła się kobieta,
która również stała w kolejce po kartę.Zauważyłam,że Andrzej również patrzy na nią i odniosłam wrażenie,że znają się,ale przez długi okres czasu się nie widzieli i zapomnieli jak
wyglądają,dlatego patrzą na siebie w sposób jak by się nie znali.Nie ważne.Andrzej podszedł do mnie i razem mogliśmy windą wyjechać na nasze piętro:
-Kochanie mogę zadać ci pytanie?-spytałam.
-No jasne pytaj-powiedział i skierował wzrok na mnie.
-Zauważyłam,że przy recepcji zwróciła twoją uwagę kobieta,która stała dwie osoby dalej od ciebie.Mogę dowiedzieć się kto to taki?-spytałam.
-Właśnie chodzi o to,że sam nie wiem,znaczy mam wrażenie,że ją kiedyś widziałem,ale zapomniałem o niej.Dziwne uczucie-przyznał.
-Też tak pomyślałam.Naprawdę nie wiesz kto to taki?zapytałam.
-Nie mogę sobie przypomnieć-odpowiedział.
-To nic.Dzięki za szczerość.
-Nie ma za co,wiesz,że zawsze mówię ci prawdę...
-To chyba ten pokój-przerwałam mu.
-Tak masz rację.Panie przodem-powiedział otwierając drzwi.
Pokój był niesamowity.Wszystko było śliczne.Strasznie mi się podobało.Od razu położyłam się na wygodny materac:
-Jak ci się podoba?-spytał Andrzej opierając się o futrynę drzwi od sypialni.
-A jak myślisz?
-Myślę,że powinnaś mi podziękować za to,że cię tu zabrałem.
-Dziękuję!!
-O nie w taki sposób się mi nie dziękuje.Poproszę czułego całusa.
-Zasłużyłeś-przyznałam.
-Od razu lepiej-położył się obok mnie,a ja jak obiecałam pocałowałam go czule.
-Przyjmuję podziękowania,a teraz jak chcesz idź się odświeżyć,bo za pół godziny obiad.
-Oj tak tylko o tym marzę daj mi chwilę,a łazienka będzie twoja.
-Nie trzeba są tu dwie łazienki-powiedział.
-Jak ja kocham to miejsce-przyznałam i biegiem skierowałam się do walizki po ubrania i kosmetyczkę.


******************************************************
Jak myślicie czy nowa postać wprowadzona do opowiadania namiesza w życiu Wiki i Andrzeja?
                                                                                                                     CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ

2 komentarze:

  1. Nwm czy namiesza ale mam nadzieje że nie zepsuje tej relacji między nimi. A swoją drogą ten rozdział był cudowny zresztą jak każdy

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie tak. Nie bez powodu ta kobieta nie patrzyła by takim wzrokiem na niego.
    A po za tym super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń